0
beczka 26 lipca 2015 08:49
Image

Nauka filetowania.

Image

Ciężki sprzęt na duże ryby.

Image

Okazuje się, że kamień też można złowić.

Image

Próbujemy też z brzegu.

Image

Halibut złowiony przez czeską ekipę (oczywiście zdjęcie pamiątkowe musi być ;)

Image

Piękności :)

Image

Image

Krajobraz typowo wyspiarski.

Image

Zbyszek z zębaczem.

Image

Kobiety też walczą.

Image

Mała latarnia morska.

Image

Kolejne brania.

Image

Image

Image

Niewymiarowe sztuki wracają do wody.

Image

Znalazł się również czas, by zadzwonić do domu. Szukamy zasięgu.

Image

Zapierające dech w piersiach norweskie krajobrazy. To trzeba zobaczyć na żywo!

Image

Image

Image

Image

Image

Na koniec łowimy pięknego 35 kg halibuta. Rekord wyprawy.

Image

Image

Nasza ekipa w całej okazałości: Łukasz, Waldek, Jurek, Kasia i Zbyszek (no i halibut oczywiście ;)). Tym miłym akcentem zakończyliśmy naszą wędkarską przygodę na wyspie <em>Seiland</em>. Z pewnością tam jeszcze wrócimy!

Image

Wszystkich zapalonych wędkarzy zapraszam na moją stronę.
http://www.polowywnorwegii.pl

Dodaj Komentarz

Komentarze (3)

marcino123 26 lipca 2015 11:02 Odpowiedz
fajny trip!mam w rodzinie, zapalonego wędkarza, który nie wyobraża sobie czerwca/lipca bez 2-3 tygodni z kumplami na rybach, na Lofotach.Hytta, łódka, ryby i widoki :)
beczka 26 lipca 2015 11:47 Odpowiedz
Wszystkie złowione rybki filetujemy, porcjujemy, wrzucamy do woreczków i mrozimy. W takiej postaci przywozimy do domu i cieszymy się smakiem dobrej rybki przez cały rok :)
mala-mi 26 lipca 2015 12:30 Odpowiedz
super wyprawa :)